niedziela, 3 lipca 2011

Melida

Był rok 1991 za oknem  była burza, pioruny oświetlały granatowe niebo ,krople wody delikatnie spływały po szybie tworząc wzorki  ,  pod wpływem wiatru  który grał melodie  długie gałęzie uderzały o okno jak by mówiły wpuść mnie do środka. Jedyna lampa przy szpitalu świętej Anny mrugała nie ustanie , miała już swoje lata; zardzewiała dotknięta przez czas stała oświetlając  drogę dla przechodnia  .Tymczasem w małym pokoiku w szpitalu na krześle siedziała sobie kobieta w stroju Doktora, popijała kawę nie przejmując się pogoda , zamyślona nad pewną sprawa  .Miała na imię Kamila ,była kobietą w kwiecie wieku około 46 lat ,na jej twarzy były  już zmarszczki na czole i pod oczami z przepracowania, stresu ,zawsze  staranie wymalowana by ukryć swój wiek  , długie brązowe włosy były zawsze spięte w kok ,widać było na nich  srebne pasa ,ubrana w biały fartuch pokazujący czym się zajmuje .Starała sie wykorzystywać swoją prace jak najlepiej ,lubiła pomagać ludziom , gdy była młoda wiedziała że chce pracować w tym zawodzie .Była późna pora a ona jeszcze była w pracy , a co miała robić gdy nit nie czekał na nią w domu , nie miała męża , dzieci nikogo ;jej jedyną miłością była praca .Dla Kamil ważne było wykształcenie , kariera, zatraciła się w  tym. Niedawno uświadomiła że doskwiera jej coś czego dawniej nie  odczuwała samotność czuła że pustka wypełnia ją całą  pali od środka ale  jest za późno tak myślała westchnęła kto by chciał taką   .Rozejrzała się pokoiku w który był ubogo wyposażony , stare drewniane  biurko służyło do pracy ,  krzesło jedna szafa gdzie trzymała swoje dokumenty ,na ścianie plakaty uśmiechniętych ludzi  szpitala nie było stać na nowe wyposażenie, za oknem nadal panowała  burza .Szpital gdzie ludzie się rodzili  i oddawali ostanie tchnienie i jej miejsce pracy.
Właśnie facet z audycji obwieścił  że jest godzina 22, wypiła kolejny łyk kawy .Radio zaczęło grac piosenki o miłości .Kamila dalej piła kawę ,w zamyśleniu słuchała  piosenki próbując zrozumieć o czym jest , gdy jej myśli przerwał telefon
-tak słucham ? – zapytała
-Czy Pani Doktor może przyjść  zastąpić  dr. Pawła  ma teraz jest na bloku operacyjnym   a przywieziono kobietę w ciąży  -odpowiedziała pielęgniarka
- tak idę już – po tych słowach odłożyła słuchawkę od telefonu.
Kamila wstała czy prędzej  i ruszyła w kierunku białych  drzwi
-to będzie ciekawa noc- po czym wyszła

Witam

Witam w moim świecie
zapraszam do czytania i oglądania ;p